Posts Tagged ‘zawrat

01
List
14

Orla Perć – nie tylko dla orłów

Piąty dzień górskiej wyprawy zapamiętam do końca życia i nie piszę o tym ot tak sobie… Piąty dzień był bardzo ambitnym pomysłem na spędzenie tych kolejnych minut przeradzających sie w kolejne godziny tworzące cały dzień. Piąty dzień był niespełnionym marzeniem od dobrych kilku lat kiedy to zacząłem jeździć w góry będąc jeszcze uczniem podrzędnego technikum ze środkowej Polski. Bo którz nie słyszał o mitycznej „Orlej Perci”, kto nie miał aspiracji żeby przejść ten najtrudniejszy szlak polskich Tatr? Ja marzyłem o tym od dawna.. Nawet podejmowałem kilka prób spełnienia marzeń – łącznie 3 próby – i każda zakończona niepowodzeniem, dwa razy przez pogodę a raz przez kolano Kasi, które na Koziej przełęczy odmówiło posłuszeństwa.
Tym razem podjąłem kolejną próbę – w zasadzie nie sam bo Orlą Perć zaatakowaliśmy razem z Jackiem i Kamilem.
Przedstawiłem kilka opcji zagospodarowania szlaku podając dokładny opis i czas różnych wariantów. Stanęło na opcji Kasprowy Wierch >>>—–> Przełęcz Krzyżne czyli ponad 12 godzin maszerowania w górskich warunkach.
Jacek i Kamil pierwszy raz podjęli ten ciężki szlak. Reszta z 9-cio osobowej ekipy się nie zdecydowała z różnych przyczyn.
Dzień piąty zaczął się dość wcześnie. Wstaliśmy o 4.30 żeby jak najwcześniej wyjść z domu. Plan przewidywał wjechanie na Kasprowy Wierch pierwszą kolejką o 7.00 zmniejszając nam cierpienia i ulżając w przemęczeniu organizmu. Plecaki wychudzone do minimum, w drogę zabraliśmy dosłownie 1,5l picia, małe kabanosy, banana, i kilka enegretycznych ciastek upieczonych przez Piotrka. Miało to wystarczyć na cały dzień ekstremalnego wysiłku.
W Kuźnicach jesteśmy o 6.25 czyli ponad pół godziny przed kursowaniem kolejki. Po drodze mija nas kilka busów wypełnionych ludźmi aż po przednią szybę. Na miejscu okazuje się, że na pierwszą kolejkę na pewno się nie załapiemy. ŻYCIE.
20140822-IMG_0146

Bilet na górę 43pln -cóż raz się żyje.. a jak to gadają- stówa nie pieniądze…
Bilety pozwoliły nam wsiąść do 3 kursu kolejki.

20140822-IMG_0156

20140822-IMG_0159

20140822-IMG_0162

Na szczycie Kasprowego Wierchu jesteśmy o 7.30 i właśnie tu uruchamiam pulsometr co bym miał jakieś cząstkowe dane na temat Orlej Perci.

20140822-IMG_0167

20140822-IMG_0169

20140822-IMG_0170

20140822-IMG_0176

20140822-IMG_0187

20140822-IMG_0194

W okolicach Pośredniej Turni natrafiamy na dwie kozice górskie – oooo Orla Perć nie tylko dla orłów – pomyślałem sobie…
20140822-IMG_0213

W połowie sierpnia wysoko w górach można było już zauważyć przymrozki- skały znajdujące się w cieniu były całe oblodowacone -nie ma żartów.
20140822-IMG_0224

20140822-IMG_0229

Słońce wynurzało się z za Słowackiego horyzontu ogrzewając ciepłymi promieniami rześkie powietrze a razem z nim szlak. Pogoda napawała optymizmem. Prognozy też dobrze wróżyły – była szansa na spełnienie marzeń, choć akurat wysoko w górach żadne prognozy nie bardzo dotyczą, tam z godziny na godzinę sytuacja potrafi się zmienić diametralnie.

20140822-IMG_0237

A my z kamyka na kamyk, noga za nogą , góra, dół, góda, dół -byle do przodu docieramy w końcu na Świnicę.
20140822-IMG_0233

20140822-IMG_0237

20140822-IMG_0240

20140822-IMG_0246

20140822-IMG_0253

20140822-IMG_0262

20140822-IMG_0275

20140822-IMG_0279

20140822-IMG_0281

20140822-IMG_0283

20140822-IMG_0294

20140822-IMG_0299

20140822-IMG_0304

20140822-IMG_0324

20140822-IMG_0332

20140822-IMG_0342

20140822-IMG_0358

20140822-IMG_0370

20140822-IMG_0376

Orla Perć przez krótki czas łączy się ze Żlebem Kulczyńskiego- tam nawet nie wiadomo jak schodzić po szlaku.. czy brzuchem w dół czy plecami 😉
20140822-IMG_0385

20140822-IMG_0387

20140822-IMG_0392

20140822-IMG_0397

20140822-IMG_0400

20140822-IMG_0404

20140822-IMG_0407

Widoki z granatów są zacne.. w zasadzie to z całego szlaku widoki nie do opisania..nawet zdjęcia nie są nawet namiastką wrażeń i doznań. Same granaty są tak różne od przemierzonych wcześniejszych gór, że różnice widać gołym okiem – struktura rzeczywiście jakby kto granatem rozdrobnił poszczególne fragmenty skał. W zasadzie na Granatach już byłem w życiu dwa razy. Razem z Kasią odwiedziłem kiedyś ten kawałek Polski.

20140822-IMG_0411

Na szlaku taki mały smaczek-przepaść „zabezpieczona” łańcuchem, który notabene bardziej przeszkadza niż pomaga. Bądź co bądź w tym miejscu trzeba mocno przełamać lęki coby przeskoczyć te półtora metra w przestrzeni.
Do tego miejsca wędrujemy już dobre sześć i pół godziny. Koniec szlaku widać gdzieś daleko przez mgłę, ale czasowo to jeszcze spory odcinek..
20140822-IMG_0413

20140822-IMG_0419

20140822-IMG_0421

20140822-IMG_0425

Kolejny niesamowity fragment szlaku- ścieżka pośród dwóch przepaści -wrażenia bezcenne. W tym miejscu żałowałem, że nie miałem kamerki GoPro.
20140822-IMG_0430

20140822-IMG_0432

20140822-IMG_0448

20140822-IMG_0450

20140822-IMG_0467

20140822-IMG_0469

Przełęcz Krzyżne! HURAAAA!!!!!!!!! Orla Perć zdobyta!!! w czasie ok osiem i pół godziny.
20140822-IMG_0474

Kasia zniecierpliwiona zaczyna dzwonić dopytjąc się gdzie się podziewamy- wkońcu codziennie o 17.00 odpoczywaliśmy na kwaterze ładując organizm na kolejny dzień, pozwalając odpocząć zmęczonym cząstkom ciała. A tu do domu jeszcze nie tak hop siup. Zapasy prowiantu i tak bardzo ubogie kończą się nieubłaganie.. Woda… gdzie jest woda… po głowie błądziły myśli pomiędzy zmęczeniem, skupieniem a koncentracją. Zapasy picia zaczynały sięgać dna a w perspektywie dwóch godzin nie było żadnego strumienia.

20140822-IMG_0480
Zejść z gór też nie jest łatwo- nie dość, że daleko to i inne mięśnie zaczynają wkraczać do akcji.. Kamil zaczyna narzekać na kolano, które nadwyrężył na wyprawie na Rysy trzy dni wcześniej. Maści rozgrzewjące zaczynają pomagać, ale tylko na chwilę. Byle do przodu.
20140822-IMG_0485

20140822-IMG_0487

Czas już znacząco się posunął do przodu przemijając ten wyjątkowy dzień będący marzeniem od kilku dobrych lat. Słońce dodawało otuchy a coraz dłuższy cień rósł proporcjonalnie do naszego zmęczenia.
Dobrze, że i Kamil i Jacek byli pierwszy raz w tej części Polskich Tatr – pozwalało mi to na delikatne mijanie się z prawdą uświadamiając ich, że do domu już całkiem niedaleko, mając w głowie jeszcze dość długą i deko nudną dolinę Jaworzynki, dolinę którą zdażyło mi się pokonywać już dobrych kilkanaście razy.
20140822-IMG_0492

20140822-IMG_0496

20140822-IMG_0497

20140822-IMG_0498

20140822-IMG_0499

20140822-IMG_0500

20140822-IMG_0503

Wyczerpani znacząco docieramy do Kuźnic. Zmęczenie już wyraźnie krztałtuje rysy naszych twarzy, ale z uśmiechem na twarzy wędrujemy na kwaterę gdzie podobno czeka na nas niespodzianka… Leniwce pewnie zrobiły kanapki z paprykarzem szczecińskim – zaczęliśmy spekulować żarobliwie między sobą..
Na kwaterę docieramy kilka minut po 20.00 pełni doznań i spełnionych marzeń.
Przygotowana niespodzianka też zrobiła niebylejakie wrażenie. Wkońcu szampana można było się spodziewać po Karolinie- Ona lubi na bogato bo to nie pierwszy szampan od Niej a było co uczcić, ale ryżu z piersią z kurczaka i grillowanym oscypkiem nikt się z nas nie spodziewał.. Wykazały się dziewczyny wzorowo choć spalonych dzisiaj kalorii nie dało się nadrobić już w żaden sposób.
20140822-IMG_0509
Włączony pulsometr na Kasprowym Wiewrchu o 7.30 po powrocie do domu o 20:13 pokazał ciekawe wyniki:
czas 12h 43min., puls maksymalny HR max 185, puls średni HR 138, spalone kalorie 7963 -szok.

Wyprawa ta była jedną z tych przygód, którymi można się chwalić, bo taki zbieg pozytywnych okoliczności typu dobra pogoda, pewna ekipa i brak kontuzji zdaża się raz na kilka lat. Wakacje jakie uwielbiam… a i nowe dni miały przynieść nowe przygody…tak więc do następnego dnia… (-;p




I N F O R M A T O R

tam będę:

...








free counters





Akcja: Nie kradnij zdjęć!

Statystyki bloga

  • 126 486 odwiedzin
Kwiecień 2024
Pon W Śr Czw Pt S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  

warto zwiedzić

F O T O W I Z J E

NIF

fotobrzoza

magiczna chwila logo